1 października 2019 r. w naszej szkole odbyło się spotkanie z Panem Eugeniuszem Śliwińskim byłym więźniem obozu koncentracyjnego w Mauthausen – Gusen. Spotkanie zostało zorganizowane przez Fundację „Pomost” . W spotkaniu uczestniczyła również córka Pana Eugeniusza, która wspomagała go w opowiadaniu historii życia.
Spotkanie rozpoczęło się od obejrzenia filmu przedstawiającego obóz zagłady w Gusen. Film przybliżył nam warunki życia w obozie, zachowania kapo oraz ukazał przeżycia więźniów obozu. Wspomnienia więźniów ilustrowane były grafikami wykonanymi przez nich samych. Obóz w Mauthausen – Gusen był jednym z najokrutniejszych hitlerowskich obozów masowej zagłady. Był pierwszym niemieckim obozem utworzonym poza granicami III Rzeszy – na terenie Austrii. Istniał od sierpnia 1938 r. do maja 1945 r. W obozie przebywali przedstawiciele wielu narodowości. Oprócz Polaków byli tu więźniowie sowieccy, Żydzi, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, ale również Niemcy i Austriacy, którzy nie poddali się nazistowskiemu porządkowi.
Po obejrzeniu filmu głos zabrał – bohater spotkania Pan Eugeniusz Śliwiński. Z pomocą córki przedstawił swoje koleje życia. Urodził się 10 listopada 1923 r. w Poddębicach w okolicach Łodzi. Pochodził z wielodzietnej rodziny, miał pięcioro rodzeństwa. Gdy rozpoczęła się wojna Pan Eugeniusz miał 15 lat. Ze względu na zawirowania wojenne nie mógł podjąć nauki w szkole średniej. Wstąpił do Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), gdzie działał jako łącznik. Rozpoczął pracę. Początkowo pracował na żwirowni, budował drogi a później w firmie budowlanej prowadzonej przez Niemców. Dojeżdżał do pracy rowerem i w ramie od roweru przewoził różne dokumenty i raporty. !5 września 1942 r. został aresztowany i uwięziony w Łodzi, gdzie był brutalnie przesłuchiwany. Następnie uznany został za przestępcę i został przetransportowany do obozu w Mauthausen. Esesmani mówili, że w obozie można przeżyć pół roku, a Pan Eugeniusz w obozie spędził 2 lata i 8 miesięcy. Po przyjeździe została zakwalifikowany do grupy więźniów, na których przeprowadzano eksperymenty medyczne. Więźniowie otrzymywali np. szczepienia na tyfus, po których poddani byli obserwacji. W marcu 1943 r. został przetransportowany do Gusen I. Tam pracował w pobliskich kamieniołomach, do których prowadziły tzw. „schody śmierci”. Jeżeli więźniowie źle pracowali lub brakowało im siły, to byli z tych schodów zrzucani do znajdującego się obok jeziorka. Pan Eugeniusz poważnie zachorował, nie miał już siły walczyć i chciał iść „na druty” – więźniowie u kresu wytrzymałości szli dotknąć drutów otaczających obóz, które były pod wysokim napięciem i tak kończyli swoje życie. Współwięźniowie namówili go jednak na wizytę w lazarecie, gdzie cudem wrócił do zdrowia. Dzięki temu, że skłamał, że jest krawcem i ślusarzem, po opuszczeniu lazaretu został skierowany do pracy w wojskowych zakładach Steyra, co zwiększyło jego szanse na przeżycie.
5 maja 1945 r. obóz został wyzwolony przez amerykańskich żołnierzy. Więźniowie dokonali samosądu na strażnikach SS oraz wielu blokowych i kapach. Z transportu, w którym do obozu trafił Pan Eugeniusz ze 130 osób obóz opuściło tylko 6.
Obóz w Gusen to poza Katyniem miejsce największej eksterminacji polskiej inteligencji w czasach II wojny światowej. Film jak i relacja Pana Eugeniusz była bardzo szokująca i poruszająca. Była to opowieść o piekle, które „ludzie zgotowali ludziom” i o tym, do czego ludzie są zdolni. To dla nas przestroga i nauka, że nawet w zwykłym życiu codziennym trzeba być po prostu dobrym człowiekiem.
Oliwia Rożynek klasa I B LO